Odnaleziono ciało Ezry Pickensa, znakomitego i bardzo
bogatego adwokata, który zaginał w dniu, gdy zmarła jego żona.
Podejrzenia padają na jego syna, głównego spadkobiercę
majątku Ezry. Jackson „Work” Pickens,
podobnie jak jego ojciec, jest adwokatem. Nie tak błyskotliwym i cenionym jak
Ezra, ale wciąż próbującym sprostać jego oczekiwaniom. Work stara się dowieść
swojej niewinności, odsunąć wszelkie podejrzenia od siostry, uchronić swoje
tajemnice oraz wykazać się lojalnością wobec żony i nieżyjącego ojca. Okazuje
się jednak, że połączenie tych wszystkich potrzeb nie jest możliwe. John Hart pisze z niezwykłą lekkością, lawiruje pomiędzy światem prawników, budowaną zagadką kryminalną, a światem osobistych przeżyć i pragnień bohaterów. Może nie porwała mnie ta historia tak jak poprzednio czytana przeze mnie książka Ostatnie dziecko, bo i tematyka zupełnie inna, i tło powieści mniej plastyczne, ale jest w niej coś ciekawego, coś co chce się uchwycić. Kibicowałam Workowi, mimo że nie był szczery ani wobec rodziny, ani wobec siebie. Polubiłam tego zagubionego kłamcę, który nie potrafił zadbać o swoich najbliższych. Mimo złych wyborów i miękkiego charakteru, da się go lubić. I mimo tego wszystkiego, co się stało za jego przyczyną.