W dzieciństwie towarzyszyła im pomoc domowa – pani Ella,
którą chłopcy traktowali jak matkę, choć nie wolno im było okazywać jej uczuć w
obecności ojca. Pani Ella, głęboko wierząca kobieta, przekazywała im wartości
wiary wbrew woli ojca. Zależało jej, aby chłopcy mieli silny kręgosłup moralny
mimo niechęci ojca i jego złych wzorców.
Po latach Tucker musi zmierzyć się z tymi wartościami i
sprawdzić, czy silniejsza jest miłość do mamy Elli czy nienawiść do ojca.
Ta książka to nie jest powieść z wartką akcją i nagłymi zwrotami.
To jest taka historia, w której najważniejszą walką jest wewnętrzny konflikt
dobrych doświadczeń ze złymi wspomnieniami.
Niezrozumiałe są dla mnie niektóre decyzje Tuckera, jego
ojca i Katie, która była przyjaciółką chłopców w dzieciństwie. Charaktery tych
postaci mogłyby być lepiej dopracowane, bo nie wiem, co nimi kierowało. Jednie
pani Ella jest zbudowana od początku do końca, z jasno wyznaczonym kierunkiem
działania, z określonymi priorytetami i wielką mądrością płynącą z wiary.
Jeśli nie zależy ci na fajerwerkach w literaturze, jeśli
masz ochotę zatrzymać się i pomyśleć, co jest w życiu ważne, warto dać tej
książce szansę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz