Ostatnio przeczytane

Ostatnio przeczytane

czwartek, 31 maja 2018

Doskonała - Cecelia Ahern

Doskonała to kontynuacja Skazy. Celowo czytałam tę książkę bezpośrednio po 1. części, żeby ogarnąć historię jako całość.
Celestine nadal nie zdecydowała komu może ufać i co chce zrobić z wiedzą, którą posiada. Z jednej strony chce wrócić do swojego poprzedniego życia, choć wie, że to nie jest możliwe, a z drugiej uświadamia sobie, że ład społeczny, który panuje jest daleki od ideału i ktoś to musi zmienić.
Autorka próbowała zapewnić akcji dynamikę, więc co chwila Celestine spotyka na swojej drodze przeszkody, które utrudniają jej osiągnięcie celu. Problem w tym, że ten cel nie jest jasno określony, a sytuacje, w których postawiona jest bohaterka w moich odczuciu są na siłę utrudniane, wręcz sztucznie kreowane.
To zdecydowanie nie jest mój faworyt do ulubionej książki tej irlandzkiej pisarki.

Skaza - Cecelia Ahern

Wielokrotnie przekonywałam się, że Cecelia nie lubi kalek. Każda z jej powieści jest inna niż poprzednie, a autorka nie boi się sięgać po nowe gatunki i tematy. Nie jest jej obca literatura dla młodzieży.
Tym razem Cecelia wzięła na warsztat powieść dystopijną, gdzie w stworzonej przez siebie nieokreślonej przyszłości, społeczeństwo żyje wg zasad narzuconych przez Trybunał, gdzie wartością nadrzędną jest doskonałość, a wszelkie skazy charakteru są piętnowane (dosłownie). Osoba naznaczona Skazą jest wykluczana ze społeczeństwa.
Nie jestem zwolennikiem takich powieści. Powstało już tak dużo książek i filmów o podobnej tematyce, że trudno o oryginalność. Młoda dziewczyna, która trochę przez przypadek i wbrew sobie, staje na czele rewolucji, mającej obalić przyjęty porządek i przywrócić spokój społeczności, w której żyje. I o ile w niektórych przypadkach efekt jest zadowalający, tak tutaj brakowało mi spójności i ciągu przyczynowo skutkowego. 17-letnia Celestine wychowuje się w doskonałej rodzinie, w przyjaźni z sędzią Trybunału. Zakochana w jego synu snuje plany na radosną i spokojną przyszłość. Pewnego dnia robi coś wbrew obowiązującym zasadom i zostaje postawiona przed Trybunałem, a w konsekwencji naznaczona Skazą, co powoduje, że zaczyna inaczej postrzegać otaczający ją porządek. Mimo że nie mogła nikomu ufać i nie chciała angażować się w rozgrywki polityczne, zostaje twarzą społecznej rewolucji.
Rozumiem, że nie jestem docelowym odbiorcą tej powieści, ponieważ wiek nastoletni mam już dawno za sobą, jednak nie mogę się zgodzić na przegadanie, na brak logiki i konsekwencji w treści.

czwartek, 24 maja 2018

Żelazny dom - John Hart

Na Żelaznej Górze stoi sierociniec dla chłopców. Trudno nazwać to miejsce przyjaznym i bezpiecznym. Wśród biedy i agresji, o przetrwanie walczą wszyscy, ale nikt nie wyjdzie z tego zwycięsko. Michael i Julian zostali znalezieni na brzegu rzeki i od tego czasu mieszkają w Żelaznym Domu. Julian jest chorowity i wrażliwy, staje się więc łatwym celem nieco starszych oprawców. Michael to silniejszy z braci, twardy i odważny. Chroni brata do czasu, gdy w sierocińcu popełnione zostaje morderstwo. Michael ucieka, a życie na ulicy doprowadziło go do związków z nowojorską mafią. Kiedy próbuje zerwać z dotychczasowym życiem i założyć rodzinę z ukochaną Eleną, demony przeszłości dosięgają go i ciągną w stronę mroków Żelaznego Domu.
Dynamiczna i skomplikowana historia, pełna trudnych emocji. Tam gdzie mafia, tam i okrucieństwo, zabójstwa, brudne porachunki. Ale są w tej książce również dobre, szlachetne uczucia – braterska miłość, troska, poczucie odpowiedzialności na drugą osobę.
Jest w stylu Harta coś co przyciąga, coś co nie pozwala oderwać się od opowieści, nawet jeśli czytasz o tak odległych sprawach, jak mafijne zależności. Skomplikowana, ale niezwykle wciągająca książka.

środa, 23 maja 2018

Jesteś moja - Helen Klein Ross

Chcę być matką, chcę mieć dziecko. Co zrobić, kiedy to marzenie nie może się spełnić? 
Lucy nie może mieć dzieci. Narastająca frustracja z tym związana i brak porozumienia z mężem kończy jej małżeństwo. Kariera nie jest w stanie zastąpić pragnienia bycia mamą. Jej potrzeba macierzyństwa jest tak silna, że popycha ją do czegoś, co nie mieści się w granicach moralności – Lucy zabiera z wózka kilkumiesięczną dziewczynkę.Konstrukcja tej książki przypomina trochę zbieranie zeznań od osób związanych z Lucy i ze sprawą porwania. Pomysł ciekawy, ale rozwiązanie niewiarygodnie. Sposób w jaki Mia poznaje prawdę o swojej przeszłości jest zbyt wielkim zbiegiem okoliczności, zupełnie nieprawdopodobny ciąg zdarzeń. Popsuło mi to całą przyjemność czytania. 
Ani jedna z postaci nie wzbudziła mojej sympatii. Nie umiem usprawiedliwić żadnej z nich. Lucy, która porywa dziecko z czysto egoistycznych pobudek (nie trafiają do mnie jej wyjaśnienia), Marilyn - matka Mii, skupiająca się na krzywdzie, jaką jej wyrządzono i wreszcie Mia, niedojrzała i rozkapryszona. Za mało w tej książce emocji, za mało uczuć, za dużo zbiegów okoliczności.