Ostatnio przeczytane

Ostatnio przeczytane

czwartek, 28 września 2017

Pod śniegiem - Petra Soukupová‎

Nic się nie dzieje. Po prostu jadą, a mimo to kartki powieści uciekają, jak droga pod kołami samochodu. Trzy siostry wyruszają w podróż na urodziny taty, ale od początku nic nie układa się tak jak powinno. Blanka jest spóźniona, uciekł jej pies, córki nie chcą współpracować, mąż nie pomaga, a kilkumiesięczny syn domaga się jedzenia, przewinięcia i uwagi. Olga wybiera się w tę podróż z synem, choć najchętniej zostałaby w domu. Samotne wychowywanie dziecka wymaga wielu poświęceń, a po tygodniu pracy Olga ma ochotę tylko odpocząć. Kristýna zabalowała poprzedniej nocy, więc wyjazd jest jej wyjątkowo nie na rękę. Wszystkie trzy jednak wsiadają do tego samego samochodu, a my możemy poznać ich myśli, wspomnienia, obawy i żale. Zadawnione pretensje narastają i w końcu ta bańka musi pęknąć. Pytanie tylko, w którym momencie i jaki to będzie miało wpływ na rodzinne więzi.
Doskonała książka, bardzo prawdziwie pokazująca relacje między rodzeństwem – pomiędzy dziećmi, a potem między dorosłymi. Siłą tej powieści jest warstwa psychologiczna – mimo że siostry wychowywane były przez tych samych rodziców, każda z nich jest inna i każda ma inne wspomnienie rodzinnego domu. Jak w życiu.
Zawiedziona byłam jedynie zakończeniem, które nie wyjaśniło tego, co wg mnie powinno zostać wyjaśnione. Spodziewałam się, że ta podróż jest po to, żeby przeciąć węzeł wzajemnych niedopowiedzeń, że to być może zmieni czyjeś życie. Stało się inaczej, spokojniej i bez fajerwerków.

Ponieważ się kocham - Guillaume Musso

Od pierwszego zdania byłam zawiedziona. Na początku bowiem autor prosi czytelników, żeby nie zdradzali przyjaciołom zakończenia książki. Nie wiem czemu miałaby służyć taka prośba. Każdy poważny czytelnik, kiedy poleca książkę innej osobie, wie, że nie należy mówić zbyt wiele, nie zdradzać fabuły, punktów zwrotnych i nie mówić, to kto zabił. A ten niepoważny i tak nie posłucha prośby autora. Wydaje mi się, że prośba o to, by zachować w dyskrecji zakończenie miała za zadanie jedynie wzbudzić ciekawość czytelnika. Na mnie natomiast działa jak płachta na byka. Sugerowanie, że zakończenie jest niezwykłe i zaskakujące ujmuje inteligencji czytelnika, który sam potrafi przecież ocenić czy opisane zdarzenia były dla niego niespodziewane.
Pięcioletnia Layla zaginęła w LA. Jej rodzice, nie mogąc znieść straty, szukają własnej drogi na zapomnienie lub pamiętanie. Mark rezygnuje z dotychczasowego dostatniego życia i mieszka na ulicy, chcąc cierpieć tak, jak w jego mienianiu cierpi Layla. Natomiast Nicole rzuca się w wir pracy, chcąc przeboleć stratę córki i żyć dalej. Pięć lat później Layla pojawia się w tym samym miejscu, w którym zniknęła. Mark jedzie po córkę, by później, w czasie lotu powrotnego przeżyć najbardziej surrealistyczne doświadczenie swojego życia. Co więcej w samolocie spotyka dwie kobiety, które stanowią klucz do rozwiązania zagadki, co się działo z jego córką przez ostatnie lata.
Pomysł na fabułę świetny, powiązania między bohaterami klarowne, choć do pewnego momentu celowo skrywane. A co do zakończenia, no cóż, nie zdradzę oczywiście. Powiem tylko, że mnie ani nie zachwyciło, ani nie zaskoczyło specjalnie.

środa, 27 września 2017

Już czas - Jodi Picoult

Na mojej półce stoi jeszcze sporo nieprzeczytanych książek Jodi Picoult, więc, mimo że staram się czytać różnorodnie, wracam dość często do tej autorki. Nie bez przyjemności. Co więcej odkrywam, że Jodi to nie tylko problemy medyczno-moralne (że je tak dziwacznie nazwę) i batalie procesowe, ale również sfera duchowa i świat nadprzyrodzony.
13-letnia Jenny Metcalf poszukuje matki. Alice była badaczką słoni i zostawiła po sobie prace naukowe oraz pamiętniki. W nich przede wszystkim Jenny pokłada nadzieję na to, że odnajdzie mamę i udowodni, że była kochana, że mama jej nie porzuciła. Dziewczynka zwraca się z prośbą o pomoc do jasnowidzki Serenity Jones i byłego policjanta Virgil’a Stanhope’a.
Jest w tej książce dużo humoru i zabawnych dialogów i mimo że historia krąży wokół śmierci (być może zabójstwa), to nie ma wrażenia ciężkości ani przygnębienia. Jest zagadka do rozwiązania, są uczucia i wspomnienia. I trochę duchów, trochę racjonalnego spojrzenia dla przeciwwagi. Wszystko się zgadza, wszystkiego jest w sam raz. Nie było tylko zaskoczenia, bo znając pióro Jodi, wiedziałam, że nic nie jest takie, jak się wydaje na początku.