Elizabeth wychowywała się na Wyspie Porfirowej, gdzie mieszkała razem z rodzicami, braćmi i niemą siostrą bliźniaczką. Tata był latarnikiem i oprócz służbowych sprawozdań o pracy latarni i zdarzeniach na wyspach, skrupulatne prowadził prywatne dzienniki. W nich kryły się rodzinne tajemnice, więc notatki zostały ukryte przed światem. Po latach wracają do rąk Elizabeth, która chce poznać prawdę o sobie i dzięki Morgan, która jest jej oczami, ma okazję wrócić do czasów swojego dzieciństwa.
Historia sączy się przez palce, bez pośpiechu, tak jak upływa życie latarnika, wyznaczane kolejnymi godzinami odmierzanymi przez światło latarni. Powoli, nie znaczy nudno. Bo ta historia ma niezwykły klimat, przesiąknięty morskim powietrzem, ciężki od wilgoci, a jednocześnie wypełniony słonecznym śmiechem małej Elizabeth i jej siostry Emily. To jest opowieść o siostrzanej miłości, o trosce o drugiego człowieka. Przepiękna.