Morderstwo, handel ludźmi, losy nielegalnych imigrantów – takie są elementy układanki, które Bussi rozsypał na kartach tej powieści. Jak zwykle u tego autora coś wiadomo od początku, a na rozwiązanie innych zagadek trzeba czekać do samego końca.
Leyli przybyła do Francji jakiś czas temu. Podejmuje różne prace, stara się o większe mieszkanie i opowiada swoją historię. Jak to się stało, że wyruszyła w niebezpieczną podróż do miejsca, które miało dać jej schronienie? Nie mówi tylko o tym, co stanowi sekret jej życia.
Historia Leyli jest najciekawsza ze wszystkich wątków poruszanych w tej książce. Inne nie porwały mojej uwagi, a wręcz miałam wrażenie, że mają sztucznie skomplikować tę opowieść.
Ostatnio przeczytane
sobota, 29 lutego 2020
piątek, 28 lutego 2020
Błękit - Maja Lunde
Wyczekiwałam Błękitu jak bohater tej powieści deszczu. Nietrudno się domyśleć, że historia znowu dotyczyć będzie zmian klimatu i degeneracji środowiska naturalnego, a tematem będzie woda. Godziłam się z tą kalką Historii pszczół, ponieważ liczyłam na niezwykłą podróż w przyszłość, zwieńczoną zaskakującą klamrą z nutą optymizmu. Niestety Błękit jest nużący i irytujący.
Rok 2017 – Siedemdziesięcioletnia Signe jest aktywistką klimatyczną i całe życie poświęciła walce o naturę. Ostatnim zadaniem, jakie sobie wyznaczyła jest zachowanie lodowca, który został już częściowo przerobiony na kostki lodu.
Rok 2041 – Susza ogarnęła Europę, a ludzie, uciekając na północ, szukają schronienia w obozach dla uchodźców. David wraz ze swoją jedenastoletnią córką uratował się z pożaru i zamieszkał w jednym z nich, oczekując swojej żony i syna. David odkrywa opuszczony dom, który dla niego i małej Lou staje się schronieniem, przystanią, miejscem zabaw i szansą na przetrwanie.
Niestety nie ma tutaj już tej skomplikowanej relacji, jaka łączy bohaterów, nie ma zależności międzypokoleniowej, nie ma zaskoczenia. I co najważniejsze nie ma zakończenia, które zapada w pamięć i zmusza do rewizji własnego poglądu na sprawy związane z klimatem i ochroną środowiska.
Rok 2017 – Siedemdziesięcioletnia Signe jest aktywistką klimatyczną i całe życie poświęciła walce o naturę. Ostatnim zadaniem, jakie sobie wyznaczyła jest zachowanie lodowca, który został już częściowo przerobiony na kostki lodu.
Rok 2041 – Susza ogarnęła Europę, a ludzie, uciekając na północ, szukają schronienia w obozach dla uchodźców. David wraz ze swoją jedenastoletnią córką uratował się z pożaru i zamieszkał w jednym z nich, oczekując swojej żony i syna. David odkrywa opuszczony dom, który dla niego i małej Lou staje się schronieniem, przystanią, miejscem zabaw i szansą na przetrwanie.
Niestety nie ma tutaj już tej skomplikowanej relacji, jaka łączy bohaterów, nie ma zależności międzypokoleniowej, nie ma zaskoczenia. I co najważniejsze nie ma zakończenia, które zapada w pamięć i zmusza do rewizji własnego poglądu na sprawy związane z klimatem i ochroną środowiska.
Subskrybuj:
Posty (Atom)