Bohaterką powieści jest Frances, która opowiada swoją historię wnuczce. Przypomina sobie podróż, którą odbyła na pokładzie Victorii – okrętu, którym w 1946 roku płynęły młode żony angielskich żołnierzy z Australii do Europy. Frances nie była mężatką, ale na pokładzie statku ucieka od przeszłości, szukając swojego miejsca w Anglii. Na statku przewożono 665 młodych kobiet, nienawykłych do zasad panujących na morzu i znudzonych przedłużającym się rejsem. Wśród konfliktów i nieporozumień rodzi się jednak przyjaźń. Co więcej Frances poznaje Henry’ego, z którym łączy ją szczególna więź.
Po nieco przydługim wstępie, kiedy w końcu rozpoczęła się właściwa opowieść, udało mi się znaleźć przyjemność w tej lekturze. Nie porwała mnie wprawdzie, jak wiele innych powieści autorki, ale jest tutaj próba stworzenia skomplikowanej historii miłosnej, z trudnym tematem w tle, z traumami wojny, konfliktów rodzinnych i niespełnionych marzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz