Na treści tej książki trzeba się skupić. Jak na każdej tego autora. Nie można czytać na placu zabaw, zerkając na dzieci, ani w zatłoczonym autobusie, pilnując, na którym przystanku mamy wysiąść. Trzeba się skoncentrować, żeby nie zgubić wątku, powiązań, przyczyn.
Wyspa La Reunion - zróżnicowany pod względem etnicznym turystyczny raj. W hotelu Alamanda wypoczywa małżeństwo Liane i Martian Bellon i ich sześcioletnia córka Sofa. Niespodziewanie Liane znika z pokoju hotelowego, a jej mąż zostaje uznany za podejrzanego zabicia żony. Martial nie przyznaje się do zabójstwa, ale wkrótce wraz z córką ucieka. W pogoń za nim udaje się miejscowa komisarz, co krok napotykając nowe ofiary morderstw.
Dlaczego Martial jedzie na drugą stronę wyspy? Co nim kieruje i czemu, skoro utrzymuje, że jest niewinny, zadaje sobie tak dużo trudu, by zmylić tropiących, zamiast współpracować z policją?
Na końcu wszystko się wyjaśni, ale rozwiązanie nie jest oczywiste. Każda decyzja głównego bohatera będzie miała swoją przyczynę i określone konsekwencje, ale będzie przybliżała go do celu. Musi tylko dotrzeć na czas i musi mieć ze sobą Sofę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz