Nathan McCane znajduje w lesie porzucone niemowlę. Bardzo
chce się nim zaopiekować, ale to prawo uzyskała babcia chłopca, jako jego
jedyna rodzina. Kobieta wychowuje go z poczucia obowiązku, ale nie tworzy z nim
więzi emocjonalnej. Stara się zapewnić chłopcu dobre warunki, ale nie zważa na
jego potrzeby, marzenia. Nie kocha go. Chłopiec otrzymuje imię po człowieku,
który go znalazł, ale to nie jedyne, co ich łączy. Są ze sobą związani uczuciem
i troską, jaką Nathan obdarzył małego Nata. I niezależnie od tego, co zdarzy
się w życiu i jakie decyzje podejmie młody człowiek, miłość nie ustanie. Tego
Nat musi się nauczyć.
I taka jest lekcja dla czytelnika.
To jest książka o niezbyt rozbudowanej fabule, mimo że historia
rozciągnięta jest na lata. Niesie jednak inną wartość niż czysta rozrywka.
Pokazuje, jak ważne jest poczucie bezpieczeństwa, które zapewniamy dzieciom i
to, żeby miały oparcie w drugim człowieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz