Gabrielle i Martin jako bardzo młodzi ludzie spędzają ze sobą kilka letnich dni. Zakochują się i chcą ze sobą spędzić życie, mimo że dzieli ich ocean. Gabrielle boi się jednak poważnych deklaracji, ale Martin jest zdecydowany. Jednak los nie jest dla nich łaskawy... Po latach wszystko może się zmienić. Znowu się spotykają, a łączy ich Archibald McLean, ojciec Gabrielle i najsłynniejszy złodziej dzieł sztuki w jednej osobie, którego policjant Martin ściga od wielu lat.
Jeśli mam być szczera, to czytało się dziwnie. Jakoś mi się nic nie sklejało, nic nie grało. A jednak kiedy Archibald i Martin w szczególnych okolicznościach zmuszeni zostają do szczerości wobec siebie i uczciwego spojrzenia na tę drugą osobę, wszystkie opisane zdarzenia nabierają sensu, odkryłam, że zadziały się po coś. Piszę tak enigmatycznie, ponieważ nie chcę zdradzać scenerii tych ważnych momentów. Są dość zaskakujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz