Trup ściele się gęsto. To samo narzędzie zbrodni, ten sam schemat działania. I wszystko wskazuje na 14-letnią Cathy. Jednak psycholog Grace Lucca i detektyw Sam Becket wierzą w niewinność dziewczynki. Pytanie, czy wierzyć powinni...
Gdyby całą tę historię skrócić do 300 stron, pozbyć się wątków, które nic nie wnoszą do całości, zminimalizować opisy i uwiarygodnić niektóre decyzje bohaterów, to polecałabym tę książkę każdemu.
Autorka troszkę za bardzo zmodyfikowała zespół Münchhausena, który jako taki polega na wywoływaniu u siebie objawów choroby lub przeniesienie uwagi na dziecko i powodowanie chorób u niego. Tutaj mamy do czynienia z morderstwami, z hipnozą, narkotykami, pozorowaną śmiercią i przedziwnymi zbiegami okoliczności. Jak dla mnie za dużo.
Generalnie trzyma w napięciu, czyta się dobrze, nie od razu wiadomo kto za tym wszystkim stoi, nie można mieć pewności co do Cathy (winna, czy niewinna). I w zasadzie wszystko się składa jak powinno, ale te mankamenty, o których pisałam wcześniej przeszkadzają, rozpraszają i denerwują. A zagadka rozwiązana na długo przed celowym ujawnieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz