Przeczytałam tę książkę chwilę temu i przyznam, że dzisiaj trudno mi jest przypomnieć sobie fabułę. Nic nie zapadło mi w pamięć poza tym, że wydanie jest niedopracowane (literówki, błędy stylistyczne), a pani, która zrobiła tłumaczenie (Ewa Polańska) albo nie przyłożyła się do swojej roboty, albo tłumaczyła wcześniej instrukcje obsługi i trudno jej przestawić się na literaturę. Odebrała tej książce tę odrobinę czaru, który włożyła w nią autorka.
Generalnie historia mdła i nudna. Jakieś sekrety z przeszłości, jakiś demoniczny uwodziciel, historie miłosne, budowanie nowej przyjaźni i związków.
Willa i Paxton są wnuczkami dwóch kobiet, które 75 lat wcześniej założyły Towarzyski Klub Kobiet z Walls of Water. Dziewczyny nigdy nie mogły się dogadać, mimo że ich babcie były przyjaciółkami. W przeszłości zdarzyło się jednak coś tajemniczego, co zważyło na losach przyszłych pokoleń.
Niestety tym razem historia mnie nie porwała, nie sprawiła, że powracam do niej myślami. Nawet nie odpoczęłam przy lekturze, mimo że jest to zdecydowanie lekka literatura. Wielka szkoda. Ale to nie koniec mojej przygody z Sarah Addison Allen. Kilka jej książek jeszcze na mnie czeka i mam nadzieję, że to będą perełki jak Magiczny ogród.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz