
I właściwie mam ogromny problem z tą książką. Wszystko jest
i nie ma niczego. Każdy temat jest potraktowany po macoszemu – i przyjaźń, i
pierwsza miłość, i rozstania, i zmieniająca się mentalność społeczeństwa.
Zagadka zaginięcia Jimmiego nie jest szczególnie zajmująca i nie stanowi
głównego wątku. W ogóle trudno tu o dominujący wątek. Mam wrażenie, że autorka
nie udźwignęła tematu, albo nie miała pomysłu, która nić i jakie relacje są
dla niej najistotniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz