Mądra i zabawna książka, o wcale nie takiej oczywistej miłości
w rodzinie. O trudnej relacji między matką a córką, o szukaniu siebie w
bliskiej osobie i o tym, w jaki sposób nasze decyzje wpływają na innych.
Nora Bridge wiedzie dostatnie życie popularnej redaktorki.
Jest sławna, bogata i nieszczęśliwa. Jej młodsza córka Ruby bezskutecznie
próbuje być sławna i bogata. A do szczęścia jest jej równie daleko, jak mamie.
Los stawia obie kobiety w domu na wyspie, gdzie po latach
mogą spojrzeć na siebie i spróbować odbudować więź. A nie jest to proste
zadanie, kiedy wyparło się z pamięci wszystko co dobre, pozostawiając miejsce
jedynie na gniew, strach i nienawiść.
Rodzina jest wartością, miłość nie jest łatwa, a związek
buduje się przez całe życie, a nie tylko na początku wspólnej drogi. Wszystko
to wiadomo, ale czasem warto przeczytać proste zdania o tym, jakie to
wyjątkowe. Dzięki temu można sobie to wszystko na nowo uświadomić, wyciągnąć na
wierzch, pamiętać.
Kim jest mama? „Jest strażniczką naszych wspomnień. Tego,
kim jesteśmy”. Weszło mi to w głowę. Bo oprócz wszystkich banałów, jakie można
powiedzieć o matce, to jedno zdanie oddaje całą prawdę o miłości, poświęceniu,
czułości, jakie dostajemy od rodziców.