Majowa zima
nie jest zjawiskiem często spotykanym, więc kiedy 2 maja 2010 na Seattle spada
gruba warstwa śniegu Claire zaczyna pisać artykuł o tym niezwykłym zjawisku.
Odrywa, że dokładnie 77 lat wcześniej miasto również pokryte było śniegiem i że
tego dnia zaginął 3-letni Daniel. Chłopiec nigdy nie został odnaleziony i
Claire postanawia dowiedzieć się, co z nim się stało.
Być może
jest tutaj trochę za dużo zbiegów okoliczności i właściwych osób, które
pojawiają się w odpowiednim momencie, ale jeśli usiądzie się do tej lektury z
dobrym nastawieniem, to okazuje się, że jest to bardzo przyjemna książka. Trochę
zagadkowej historii, trochę romantyzmu, odrobina wzruszeń (jeśli ktoś ma bardzo
miękkie serce lub podobne doświadczenia). Czyta się niezwykle szybko i z
zaciekawieniem. Jestem bardzo zaskoczona, że mogłam tak pozytywnie odebrać tę
książkę. Oczywiście nie było żadnego zaskoczenia w rozwiązaniu zagadki
zniknięcia Daniela, ale nie przeszkodziło to w przyjemności czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz