Rodzice Mai i Rebecki zostali zamordowani na podjeździe
swojego domu. Obie siostry noszą w sobie winę za to co się stało, ale nigdy o
tym nie rozmawiały. Ich późniejsze decyzje i wybory są zdeterminowane przez
tamto zdarzenie. Obie są lekarzami, ale Maya jest nieufna, strachliwa i
poukładana, a Rebecca ciągle w biegu, poświęca się pracy na rzecz innych po
katastrofach, ale nie chce zadbać o siebie. Obie siostry i mąż Mai angażują się
w pomoc ludziom dotkniętych siostrzanymi huraganami. W drodze do szpitala
helikopter, którym leci Maya wraz z pacjentami, ulega awarii i spada na ziemię.
Rebecca i jej szwagier Adam rozpoczynają poszukiwania Mai, choć szanse na
odnalezienie jej żywej są niewielkie. I to jest ten impuls, który pozwala wyjść
na jaw sekretom z przeszłości. Bo one zawsze wychodzą na światło dzienne, to
tylko kwestia czasu.
Wątki obu sióstr sprawnie przeprowadzone, choć mylące było
to, że historię Mai poznajemy z jej perspektywy, a Rebecki z perspektywy
narratora. Historia ciekawa, niestandardowa, bohaterowie, którzy nie pozostają
obojętni – można ich polubić, albo nie. Największym rozczarowaniem jest
końcówka, ponieważ została skoncentrowana w jednym rozdziale, a chciałoby się
poznać emocje bohaterów po tym, jak rozwiały się ich tajemnice.