A teraz, z czystym sumieniem i wielką radością przeczytałam
o tym, że miłość nie zawsze przychodzi pierwsza. Tytuł dość przewrotny i nie do
końca przystający do treści.
Josie i Meredith to dwie dorosłe siostry, które mimo więzów
krwi więcej dzieli niż łączy. Josie jest wolna, w sensie społecznym, uczuciowym
i psychologicznym. Meredith natomiast uczepiona konwenansów, nad wyraz poprawna
i ułożona. Obie szukają szczęścia, choć nie jest to proste, szczególnie wobec
tragedii, która wydarzyła się przed laty, z którą każda z nich radzi sobie
inaczej.W książkach Emily za każdym razem najważniejsze są relacje międzyludzkie, a tym razem osią powieści jest siostrzana miłość. Uczucie podszyte nutą rywalizacji, wspomnień z dzieciństwa, zazdrości i oddania. Bo przecież niezależnie od tego jak daleko od siebie mieszkamy, jak bardzo jesteśmy skoncentrowane na swoim życiu, to siostra pozostaje siostrą i w razie konieczności staje się najważniejsza na świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz