Ostatnio przeczytane

Ostatnio przeczytane

wtorek, 30 maja 2017

W słusznej sprawie - Diane Chamberlain

Kiedy w majestacie prawa można zrobić krzywdę drugiemu człowiekowi, to znaczy, że prawo jest złe. Mam na myśli tu nie tyle działania policji, wojska czy innych służb dbających o bezpieczeństwo obywateli, którzy z uwagi na swoje obowiązki, nierzadko są zmuszeni do użycia siły. Przede wszystkim myślę o opiece społecznej, która ma dbać o tych najbardziej narażonych, o tych bezbronnych, a zajmuje się np. odbieraniem dzieci rodzicom, dlatego, że są biedni i umieszczaniem ich w rodzinach zastępczych. Podobno z uwagi na dobro dzieci. A co gorsza, jeśli w imię dobra społeczeństwa prawo pozwala na przymusową, a nawet dokonywaną bez wiedzy pacjenta, sterylizację.
Taki właśnie problem pojawia się w tej książce – historia, która mnie poruszyła, po której przeczytaniu długo nie mogłam poukładać sobie w głowie, jak to jest możliwe. I to jeszcze tak niedawno, bo w latach 60. ubiegłego wieku.
Jane jest młodą opiekunką społeczną, która wbrew woli swojego męża lekarza, podejmuje pracę w ośrodku społecznym i opiekuje się najbiedniejszymi, białymi i kolorowymi. Ivy natomiast to nastoletnia dziewczyna, chora na łagodną epilepsję, opiekująca się rodziną – opóźnioną siostrą, jej kilkuletnim synem, a także wspierająca schorowaną babkę. Zgodnie z obowiązującymi w Karolinie Północnej przepisami, Jane ma doprowadzić do sterylizacji Ivy, ponieważ dziewczynka ma niski poziom IQ, choruje na epilepsję, pochodzi z biednej rodziny, która żyje z zasiłku społecznego i weszła w wiek rozrodczy, a państwo nie chce mieć na utrzymaniu więcej dzieci. Jane musi dokonać wyboru pomiędzy tym, co zgodne z prawem i „słuszne dla społeczeństwa”, a tym, co uczciwe wobec Ivy.
Niezwykła historia, wielowątkowa, choć obracająca się wokół krzywdzącego prawa panującego jeszcze niedawno w USA, ale również w Szwecji i innych krajach. Diane napisała poruszającą opowieść o tych, którzy powinni być przez państwo chronieni i wspierani, a zostali brutalnie okaleczeni, bez ich zgody i wiedzy, w imię źle pojętego interesu publicznego, kiedy ci lepiej sytuowani, lepiej urodzeni, roszczą sobie prawo do decydowania o losie innych. Ta książka dotknęła mojego serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz