Internet nie pomoże młodym mamom udręczonym codziennością z
niemowlakiem. Sławne mamy swoimi dobrymi radami nie wstawią czwartego w ciągu
dnia prania, ani nie uśpią rozwrzeszczanego od godziny dziecka. Zatem te
zwykłe, wymemłane matki muszą radzić sobie same, szukać pocieszenia wśród
swoich najbliższych lub wśród innych matek, które mają tak samo pod górkę.
Można też sięgnąć po Niebieskie migdały – książkę z 2011,
debiut Katarzyny Zyskowkiej-Ignaciak. Poznajemy w niej Inę, młodą samotną mamę,
na którą spada ciężar tego osławionego, cudownego stanu, jakim ma być
macierzyństwo. Z tą tylko różnicą, że Ina została porzucona przez ojca dziecka,
kiedy tylko powiedziała mu o ciąży, nie ma stałej pracy ani grubego portfela,
ma za to ekscentryczną matkę, zwariowaną przyjaciółkę i optymistyczne podejście
do życia. To wszystko okraszone ciętym dowcipem autorki daje mieszankę więcej
niż pozytywną dla ukojenia zszarganych nerwów zmęczonych mam. Niezwykle lekko napisana powieść, z dużym poczuciem humoru, ale bez trywializowania problemów z niemowlakami. Dobrze jest poczytać, że ktoś ma trochę gorzej. A jeszcze lepiej zobaczyć, że mimo tych trudności, nie poddaje się. I dobrze jest przypomnieć sobie, jak to jest mieć w domu małe dziecko, co oznacza nie tylko dużo radości i satysfakcji, ale również wielki wysiłek. Ważne, by do każdej przeszkody podchodzić z dystansem i humorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz