Ostatnio przeczytane

Ostatnio przeczytane

środa, 31 października 2018

Emma i ja - Elizabeth Flock

Nawet najlepszy temat może być ujęty nieudolnie, a sposób pisania (lub tłumaczenia) potrafi zepsuć to, co miało być zaskoczeniem. Bo jeśli niemal od razu domyślasz się tego, co zostanie powiedziane na końcu powieści, to czytając, myślisz sobie tylko: „miałam rację, miałam rację, miałam rację”.
Jak to napisać, żeby nie zdradzić tego, co w założeniu autorki miało pozostać niewyjaśnione do samego końca? 
Carrie Parker wychowuje się w brutalnej rodzinie, w której ojczym dopuszcza się agresji i przemocy seksualnej, a matka jest obojętna na dziejącą się krzywdę. We wspomnieniach dziewczynki szczęśliwy dom był wtedy, gdy żył jej tata. A później było już tylko źle i jeszcze gorzej. Carrie ma osiem lat, a jej siostra Emma sześć. Język, jakim posługują się dziewczynki, myślenie abstrakcyjne, empatia i odpowiedzialność, za drugą osobę są nieadekwatne do wieku. Gdyby autorka postarzyła bohaterki o 2-3 lata być może ich przemyślenia i decyzje nie byłyby aż tak niewiarygodne. Chociaż zachowanie młodszej Emmy w zasadzie jest nielogiczne i nieprawdopodobne, niezależnie od jej wieku. Emma jest odważna, zbuntowana, nie boi się sadystycznego ojczyma pedofila (mówimy o sześciolatce) i chroni siostrę, a mimo to nie zyskuje akceptacji matki. Gdzie w tym wiarygodność?
To nie jest książka z mojego top. Temat trudny, ale nie niemożliwy do opisania. Niejednokrotnie czytałam powieści, w których wątek molestowania i maltretowania dzieci był przedstawiony w sposób, który wzbudzał silne emocje, zaskakiwał i przywoływał współczucie. Tutaj myślałam tylko o tym, że ta historia jest niewiarygodna i niespójna i że „miałam rację”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz