W nocie od autorka Marc Levy napisał: „Pisać, to móc sobie wyobrazić wszystko”. I tutaj autor wyobraził sobie niemożliwe. Niemożliwe dzisiaj, ale przecież nie na zawsze. Kiedyś niemożliwe były transfuzje krwi, operacje mózgu, transplantacje. Niemożliwe było wszystko, co dziś jest powszechne, choć dla wielu nadal niewyobrażalne. A wszystko zaczyna się od jednej myśli. Nauka nie ruszyłaby z miejsca, gdyby nie pomysł na niemożliwe. Nie powstałby żaden wynalazek, gdyby nie otwarte umysły ludzi, gdyby nie ich chęć tworzenia.
Josh jest studentem neurobiologii, wyjątkowo utalentowanym, wręcz genialnym. Razem z przyjacielem opracowują metodę zapisu ludzkiej świadomości. Josh i Hope są w sobie zakochani, ale Hope umiera. Chłopak postanawia oszukać śmierć i zachować pamięć Hope za pomocą swojego wynalazku. Czy to etyczne? Moralne? Jeszcze nie. Ale chce to zrobić z miłości do dziewczyny, która wypełniła jego świat.
Jak daleko można się posunąć, by ocalić ukochaną? Josh wie, że to nie ciało stanowi o nas, a nasza świadomość, pamięć i emocje. Gdybyśmy potrafili je zachować, bylibyśmy nieśmiertelni.
Umysł pisarza artysty nie jest niczym ograniczony, a to co wymyśli i opisze w książce, staje się realne w głowie czytelnika. Uwielbiam to uczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz