Beatrice Hartley idzie na przyjęcie z przyjaciółmi po roku od śmierci jej chłopaka Jima Masona. To ich pierwsze spotkanie od tamtego czasu. Beatrice nie wierzy w samobójstwo Jima i liczy na to, że dowie się czegoś od znajomych. Zdarza się jednak wypadek i Beatrice razem z czwórką przyjaciół budzi się w równoległej rzeczywistości, w pętli czasowej zwanej Nieświatem. Będą tam tkwić do momentu, kiedy wszyscy zgodnie zagłosują, które z nich ma przeżyć. Dla Beatrice to szansa na wyjaśnienie okoliczności śmierci Jima i odkrycie kto jest jej przyjazny, a komu nie powinna ufać.
Książka jest kierowana do młodzieży, więc i język jest dostosowany do odbiorcy. Pomysł na Nieświat jest dość interesujący, a ludzie, którzy w nim utknęli wystarczająco dobrze opisani. Mam tylko poczucie, że zawiłość tej historii i poziom skomplikowania tego, co doprowadziło do śmierci Jima jest dalece abstrakcyjny. Mnogość wątków, zbiegów okoliczności i przypadków, a do tego precyzyjne podróżowanie w czasie w Nieświecie powodują, że nie uwierzyłam w to, w co odkryła Beatrice. Warstwa psychologiczna dużo lepsza niż fabularna.
Na usprawiedliwienie mojej oceny mam tylko to, że nie jestem już nastolatką.
Ostatnio przeczytane
sobota, 30 listopada 2019
poniedziałek, 25 listopada 2019
Kolory pawich piór - Jojo Moyes
Zanim Jojo wydała bestsellerową powieść Zanim się pojawiłeś, opublikowała osiem innych książek, po które czasem sięga polskie wydawnictwo. Warsztat pisarki nie był wtedy jeszcze wystarczająco dobry, co bardzo obija się na fabule i konstrukcji powieści.
Suzanna pochodzi ze słynącej w okolicy bogatej rodziny. Rozpieszczona i przyzwyczajona do dobrostanu dziewczyna wychodzi za mąż, a jej jedyną powinnością jest leżeć i pachnieć. W wyniku błędnych decyzji i życia ponad stan małżeństwo traci majątek i musi przeprowadzić się z Londynu w okolice domu rodzinnego Suzanny. W niewielkim miasteczku dziewczyna otwiera sklepik z pierdółkami i durnostójkami. Nie chce pomocy rodziców, nie oczekuje wsparcia męża. Chce mieć swoje miejsce i czas dla siebie. Z czasem odkrywa zalety małomiasteczkowości i prawdziwą przyjaźń.
I gdyby na tym autorka poprzestała (oczywiście rozwijając odpowiednio ten wątek i trochę gmatwając losy i relacje Suzanny), to byłaby przyjemna książka, z klarowną fabułą i bohaterami. Ale niestety mamy tutaj dodatkowo czarną owcę rodziny, problem ubóstwa, różnice kulturowe i międzypokoleniowe, rasizm, niespełnioną miłość, przemoc rodzinną, nieszczęśliwe małżeństwo i problem z samoakceptacją. Za dużo i po łebkach. A do tego nieudolne próby napisania wzruszającego zakończenia.
Ze wszystkich książek Jojo, które czytałam ta jest najgorsza. Może to po części wina tłumaczenia, ale przede wszystkim kwestia próby upchnięcia wielu wątków i bohaterów bez pomysłu na ich rozwinięcie i umotywowanie.
Suzanna pochodzi ze słynącej w okolicy bogatej rodziny. Rozpieszczona i przyzwyczajona do dobrostanu dziewczyna wychodzi za mąż, a jej jedyną powinnością jest leżeć i pachnieć. W wyniku błędnych decyzji i życia ponad stan małżeństwo traci majątek i musi przeprowadzić się z Londynu w okolice domu rodzinnego Suzanny. W niewielkim miasteczku dziewczyna otwiera sklepik z pierdółkami i durnostójkami. Nie chce pomocy rodziców, nie oczekuje wsparcia męża. Chce mieć swoje miejsce i czas dla siebie. Z czasem odkrywa zalety małomiasteczkowości i prawdziwą przyjaźń.
I gdyby na tym autorka poprzestała (oczywiście rozwijając odpowiednio ten wątek i trochę gmatwając losy i relacje Suzanny), to byłaby przyjemna książka, z klarowną fabułą i bohaterami. Ale niestety mamy tutaj dodatkowo czarną owcę rodziny, problem ubóstwa, różnice kulturowe i międzypokoleniowe, rasizm, niespełnioną miłość, przemoc rodzinną, nieszczęśliwe małżeństwo i problem z samoakceptacją. Za dużo i po łebkach. A do tego nieudolne próby napisania wzruszającego zakończenia.
Ze wszystkich książek Jojo, które czytałam ta jest najgorsza. Może to po części wina tłumaczenia, ale przede wszystkim kwestia próby upchnięcia wielu wątków i bohaterów bez pomysłu na ich rozwinięcie i umotywowanie.
poniedziałek, 18 listopada 2019
Ściana sekretów - Tana French
Wydaje się, że ekskluzywna szkoła dla dziewcząt jest pełna grzecznych uczennic, które marzą wyłącznie o tym, żeby zdobyć dobre wykształcenie i nauczyć się pięknie haftować. Nic bardziej mylnego. W każdym środowisku, również tym ekskluzywnym, można znaleźć ludzi zarówno poukładanych emocjonalnie, jak i rozchwianych i pełnych sprzeczności, szczególnie, jeśli mówimy o grupie nastolatek.
W tej książce najtrafniejsze są portrety psychologiczne dziewcząt, które borykają się z tym, co przywlekły ze swoich rodzinnych domów, co stanowi bagaż ich doświadczeń. Zderzają to, że swoimi marzeniami oraz tym do czego dążą. Nastolatki szukają oparcia w tym, co jest im znane i co stanowi dla nich gwarancję bezpieczeństwa, czyli w przyjaźni. Tworzą grupy, w których funkcjonują, przybierając swoje role.
W parku na terenie szkoły świętej Kildy znaleziono zwłoki Chrisa Harpera. Mimo drobiazgowego śledztwa nie udaje się odnaleźć sprawcy. Jednak rok po jego śmierci jedna z uczennic przynosi znajomemu detektywowi kartkę ze zdjęciem Chrisa i podpisem „Wiem, kto go zabił”. Stephen Moran i detektyw Antoinette Conway jadą do szkoły, by ustalić kto powiesił tę informację na „ścianie sekretów”. W toku śledztwa odkrywają, że nastolatki potrafią manipulować i kierować uwagę dorosłych na innych, by chronić swoje otoczenie.
Momentami historia trochę przegadana, a wątek z „czarami” nastolatek kompletnie niepotrzebny. Jednak po przeczytaniu ostatniej linijki i poskładaniu wszystkich elementów, dostrzegam więcej plusów tej książki niż minusów.
W tej książce najtrafniejsze są portrety psychologiczne dziewcząt, które borykają się z tym, co przywlekły ze swoich rodzinnych domów, co stanowi bagaż ich doświadczeń. Zderzają to, że swoimi marzeniami oraz tym do czego dążą. Nastolatki szukają oparcia w tym, co jest im znane i co stanowi dla nich gwarancję bezpieczeństwa, czyli w przyjaźni. Tworzą grupy, w których funkcjonują, przybierając swoje role.
W parku na terenie szkoły świętej Kildy znaleziono zwłoki Chrisa Harpera. Mimo drobiazgowego śledztwa nie udaje się odnaleźć sprawcy. Jednak rok po jego śmierci jedna z uczennic przynosi znajomemu detektywowi kartkę ze zdjęciem Chrisa i podpisem „Wiem, kto go zabił”. Stephen Moran i detektyw Antoinette Conway jadą do szkoły, by ustalić kto powiesił tę informację na „ścianie sekretów”. W toku śledztwa odkrywają, że nastolatki potrafią manipulować i kierować uwagę dorosłych na innych, by chronić swoje otoczenie.
Momentami historia trochę przegadana, a wątek z „czarami” nastolatek kompletnie niepotrzebny. Jednak po przeczytaniu ostatniej linijki i poskładaniu wszystkich elementów, dostrzegam więcej plusów tej książki niż minusów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)