Mam taki problem z B.A. Paris, że chociaż jej książki mnie nie porywają (poza fragmentami), to zawsze sięgam po kolejną. Nie wiem, może Pozwól mi wrócić będzie ostatnią. Mocno przegadana, dłużąca się historia bez spektakularnego zakończenia.
Finn był szaleńczo zakochany w Layli. Kiedy wyjechali w podróż do Francji, zatrzymali się nocą na parkingu. Kiedy Finn wrócił do samochodu, okazało się, że Layla zniknęła. Policja nie potrafi jej odnaleźć, nie ma żadnych śladów. Po jakimś czasie załamany Finn szuka ukojenia w ramionach innej kobiety. Kogoś, kto potrafi zrozumieć jego ból i stratę – wiąże się z siostrą Layli, Ellen.
Po 10. latach ich spokój zostaje zburzony. Ktoś zaczyna przypominać Finnowi o Layli – podrzuca malutkie matrioszki, które miały dla niej duże znaczenie. Pamięć o Layli wraca, a Finn nie wie, kto za tym stoi.
Autorka wszelkimi sposobami próbuje odwrócić uwagę czytelnika od tego, czego mógłby się domyślić. Wrzuca do kręgu podejrzeń niemal wszystkich bohaterów. Niekiedy tak nieudolnie, że jest to żenujące i denerwujące. Rozważania i podejrzenia Finna ciągną się niemiłosiernie, aż ma się ochotę porzucić czytanie i zajrzeć na ostatnie strony, żeby tylko przekonać się, że się miało rację.
Nie podobało mi się to rozwiązanie, które wymyśliła autorka. Wydało mi się niewiarygodne i naciągane. Czułam się oszukiwana przez autorkę – tak jakby siłą odwracała moją głowę od rozwiązania, mimo że wiedziałam, że jej sugestie są irracjonalne. Zmęczyło mnie to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz