Ostatnio przeczytane

Ostatnio przeczytane

czwartek, 19 marca 2015

Jutro - Guillaume Musso

Guillaume lubi bawić się czasem. Ja też lubię takie historie – z pogranicza magii, trochę zagadkowe, trochę tajemnicze. Ale żeby wszystko zagrało, każdy szczegół musi być dopięty na ostatni guzik. Bo nie można tak sobie bezrefleksyjnie zmieniać biegu wydarzeń, nie licząc się z konsekwencjami.
A w Jutro autor zdecydowanie się nie liczył.
Historia klasyczna (o ile można tak powiedzieć o irracjonalnej możliwości kontaktu z kimś z przeszłości) – Matthew pogrążony jest w żałobie i depresji, odkąd niemal rok wcześniej stracił w wypadku ukochaną żonę. Matt kupuje używany laptop i zdumiony odkrywa, że poprzez ten sprzęt może porozumiewać się z jego poprzednią właścicielką Emmą, mimo że ona żyje w 2010 roku, kiedy on w 2011. Matthew wpada na genialny pomysł, że Emma może ocalić jego żonę…
Książka na początku mocno przegadana, potem coraz bardziej zagmatwana. Nie dlatego, że nie można połapać się w zawiłościach czasu i zdarzeń, ale dlatego, że autor wymyślił skomplikowaną intrygę, tajemnice rodzinne, miłosne, a  rozwiązanie zagadki pozostawił w rękach młodej kobiety i 16-letniego chłopaka. A na wszystko dał im tylko 6 dni. Nic jednak nie przeszkadzało mi tak bardzo, jak tworzenie równoległych światów – jednego, który toczył się zgodnie z pierwotnym zapisem zdarzeń, drugiego, w którym Emma miała wpływ na bieg przyszłych wydarzeń.
Czytałam kilka książek, w których bohaterowie podróżowali w czasie, widziałam kilka filmów, gdzie kontakt z inną osobą z przeszłości/przyszłości był możliwy. Dla Musso to też nie pierwszy raz, kiedy mierzy się z czasem. Ale moim zdaniem tym razem nie udźwignął tematu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz