Czy to ci zepsuje lekturę, jeśli niemal na samym początku
domyślisz się kto zabił? Niekoniecznie. Bo oprócz głównego wątku dotyczącego
serii zabójstw, jest tutaj wiele dodatkowych zagadek, które są równie
wciągające.
Po 13 latach wychodzi z więzienia Adrian Wall, policjant
skazany za morderstwo. Jedyną osobą, która wierzyła w jego niewinność była
Elizabeth Black, koleżanka z pracy. Kolejna ofiara, zabita w taki sam sposób
jak wcześniej Julia Strange, pojawia się wraz ze zwolnieniem Adriana z
więzienia. Wiele wskazuje na to, że to jednak on jest sprawcą zabójstwa sprzed lat.
Elizabeth zmaga się z trudnościami w pracy, a mimo to nie
pozostaje obojętna na kłopoty dawnego kolegi.
Dość szybko domyśliłam się kto stoi za rytualnymi
morderstwami młodych kobiet, bo przecież wiadomo od początku, że Adrian został
niesłusznie skazany. Nie znałam tylko motywów i okoliczności, w jakich
policjant został wrobiony. Niespodziewane były też wątki więzienne i te
związane z problemami Elizabeth. Zaskakujące powiązania i tropy.
Dobra, wciągająca książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz