Styl Guillaume Musso spodobał mi się przy pierwszej jego
książce, którą czytałam. Niesiona na tej pozytywnej fali chciałam więcej takich
spotkań. Niestety kolejne nie przyniosły mi już takiej przyjemności czytania. Wszystko
wydaje mi się grubymi nićmi szyte, i choć nigdy nie traktuję literatury zbyt
dosłownie, to lubię wierzyć, że czytam coś prawdziwego w sferze uczuć i emocji.
Do Nathana Del Amico przychodzi specyficzny gość – lekarz,
który wyznaje mu, że ma wiedzę o tym, kto w krótkim czasie umrze. Nathan ma szansę
zmienić swoje życie, pojednać się z rodziną. Początkowo sceptyczny, wkrótce
odkrywa, że w tym, co mówi ekscentryczny doktor jest ziarno prawdy.
Nic mnie w tej książce nie wzruszyło, nie pociągnęło za
sobą. Nie podobały mi się retrospekcje, symbole i charaktery - nieskazitelna Mallory, żona Nathana, zagubiony
i kochający Del Amico i wszechwiedzący lekarz Garrett Goodrich, którego nic nie
zaskoczy.
Zdecydowanie nie po drodze mi ostatnio z Musso.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz